Czy wszyscy absolwenci dziennikarstwa marzą o przyszłości w mediach? Jakie umiejętności są potrzebne do pracy kreatywnej w przemyśle filmowym? Na te pytania odpowiada Kacper Krzeczewski, doktorant w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych UŁ oraz twórca tekstów kontentowych do seriali telewizyjnych.
Zacznijmy od tego, jakie studia skończyłeś na Wydziale Filologicznym oraz na jaką specjalizację się ostatecznie zdecydowałeś.
W moim przypadku zarówno licencjat, jak i magisterka to było dziennikarstwo i komunikacja społeczna (obecnie: dziennikarstwo, media i projektowanie komunikacji). Potem zdecydowałem się na specjalizację dziennikarstwo i krytyka medialna, a na studiach drugiego stopnia mój wybór padł na odmiany specjalistyczne dziennikarstwa. Zawsze najbliżej mi było do pisanych form dziennikarskich i stąd moja decyzja. W sumie pięć lat, ale minęło bardzo, bardzo szybko. Nawet nie pamiętam kiedy.
Po studiach magisterskich zaaplikowałeś do Szkoły Doktorskiej Nauk Humanistycznych UŁ. Czy tę decyzję podjąłeś dopiero po uzyskaniu dyplomu czy już wcześniej myślałeś o tym, że praca naukowa mogłaby być tym, czym chciałbyś zajmować się w przyszłości?
Już na etapie licencjatu zacząłem mieć pierwsze myśli na ten temat. Mój brat, który obecnie jest już po doktoracie, opowiadał mi o swoich doświadczeniach i to był taki pierwszy impuls, żeby się zastanowić nad drogą naukową. Poważniej podszedłem do tego podczas studiów magisterskich. Poinformowałem o swoich planach promotor mojej pracy dyplomowej, prof. Barbarę Bogołębską, która doradziła mi, żebym zaktywizował się naukowo. Zacząłem jeździć na konferencje, przygotowywać pierwsze artykuły naukowe… I oczywiście były to bardzo dobre rady, bo ostatecznie moje działania o charakterze badawczym zostały wzięte pod uwagę podczas rekrutacji do SDNH UŁ.
Szczerze powiedziawszy, po studiach dziennikarskich jest naprawdę dużo możliwości. Między innymi dlatego, że jest to kierunek, który rozwija umiejętności miękkie, a przede wszystkim kreatywność, która jest bardzo pożądana na dzisiejszym rynku pracy.
Kacper Krzeczewski
Czego dotyczą badania, które prowadzisz w ramach doktoratu? Czy są związane z Twoimi zainteresowaniami ze studiów?
Ogólna idea powstała jeszcze podczas magisterki, ale nie ukrywam, że temat potem jeszcze oczywiście modyfikowałem już w czasie nauki w Szkole Doktorskiej. Zajmuję się natomiast badaniem językowego kreowania wizerunków kandydatów na prezydenta w kampanii z 2020 roku. Bazą są dla mnie dwa serwisy informacyjne: Fakty TVN oraz Wiadomości TVP1. Początkowo skupiałem się na zagadnieniach związanych z dyskursem. Później odszedłem od tego pomysłu na rzecz teorii framingu, którą stosuję do analizy poszczególnych newsów. W badaniach używam również metody retoryczno-erystycznej analizy tekstów, z której korzystałem już w pracy licencjackiej, jednak wtedy w zdecydowanie bardziej ograniczonym zakresie i na płaszczyźnie sportowej, a nie politycznej.
Twój temat jest jednak związany ze specjalizacją, którą ukończyłeś w ramach studiów na Wydziale Filologicznym. Gdybyś miał ocenić: dziennikarstwo bardziej przygotowało Cię do zawodu i pracy w mediach czy jednak głównie naciskano na wiedzę teoretyczną oraz medioznawstwo?
Na pewno moje studia na Filologu dają warsztat i narzędzia do pracy w zawodzie dziennikarza. Natomiast jeśli chodzi praktykę, to bardzo szybko zrozumiałem, że wszystko zależy od naszej aktywności, staży, jakie odbędziemy w redakcjach, i własnego w nie zaangażowania. Teoria również jest nie mniej ważna i przyda się w pracy, nieważne, jaką ścieżkę kariery ostatecznie wybierzemy.
Czyli widzisz w takim razie inne perspektywy dla osób, które są absolwentami dziennikarstwa?
Szczerze powiedziawszy, jest naprawdę dużo możliwości. Między innymi dlatego, że jest to kierunek, który rozwija umiejętności miękkie, a przede wszystkim kreatywność, która jest bardzo pożądana na dzisiejszym rynku pracy. Jeśli o to chodzi, to w pamięć zapadły mi zwłaszcza zajęcia dr Natalii Kowalskiej-Elkader z creative writingu. To właśnie ten przedmiot pomógł mi uwolnić kreatywność, która jest tak potrzebna w pisaniu.
W sumie, wracając do pierwszego wątku, ja sam jestem dobrym przykładem takiej osoby, która zawodowo robi coś, co na pierwszy rzut oka zupełnie nie jest związane z moimi studiami. Aktualnie pracuję dla wytwórni Opus Film i zajmuję się przygotowywaniem tekstów kontentowych do seriali. Podczas studiów nigdy bym nie pomyślał, że tak będzie wyglądać moja kariera.
Na czym dokładnie polega Twoja praca?
W praktyce wygląda to tak, że gdy zaczyna się produkcja jakiegoś serialu bądź filmu, kontaktuje się ze mną pion scenografii i ustalamy, jakie materiały będą potrzebne. Potem oczywiście czytam jeszcze scenariusze i wynotowuję sobie dodatkowe informacje. No i siłą rzeczy też zapoznaję się z ogólną tematyką danej produkcji. I tu otwiera się pole do pracy kreatywnej.
Jakie materiały przygotowujesz i jak wygląda cały proces pracy nad tekstem kontentowym?
Czasem jest to artykuł na plotkarską stronę internetową, który będzie widoczny na komputerze w kadrze. Innym razem potrzebne są fragmenty gazety, jakieś dokumenty, na przykład policyjne albo medyczne, bądź treść SMS-ów między bohaterami. Następnie wysyłam teksty do akceptacji i wprowadzam ewentualne poprawki. To, co ostatecznie widać na ekranie, jest jeszcze często obrabiane przez grafików. Zdarzają się również nagłe życzenia od reżysera czy scenarzysty i wtedy z dnia na dzień muszę coś przygotować. W większości pracuję zdalnie, ale zdarza się, że jestem na miejscu w wytwórni, żeby przygotować jakieś materiały.
Na pewno chciałbym przekazać studentom, że dziennikarstwo to nie jest tylko siedzenie i pisanie czegoś na przykład w domu, lecz także wychodzenie do ludzi i praca w terenie. Ważne jest też budowanie relacji oraz sieci kontaktów, zwłaszcza jeśli jesteśmy zainteresowani jakąś konkretną dziedziną.
Kacper Krzeczewski
Czy są jakieś szczególne umiejętności, które wyniosłeś ze studiów na Filologu, a bez których nie wyobrażasz sobie swojej obecnej pracy?
Na pewno umiejętność wykonania odpowiedniego i dogłębnego researchu przed przystąpieniem do pracy. Bez tego można się, mówiąc brzydko, wpakować na minę. Research jest mi potrzebny, żeby lepiej rozeznać się w tematyce danej produkcji. Dzięki temu to, co piszę, zwyczajnie ma sens i dobrze wpasowuje się w przedstawianą na ekranie fabułę.
Czy masz w pamięci jakieś szczególne wspomnienia związane z Wydziałem Filologicznym? Może chcesz przed czymś ostrzec przyszłych studentów dziennikarstwa?
No cóż, dużo się zawsze mówi o legendarnym NOK-u (nauce o komunikacji). Ja miałem to szczęście, że zdałem ten egzamin już w pierwszym terminie i nie musiałem nic poprawiać. Jednak wiem, że wiele koleżanek i wielu kolegów miało z tym zaliczeniem większe przejścia. Większość za to dobrze wspomina już samą poprawkę.
Natomiast jeśli chodzi o bardziej pozytywne wspomnienia, to poznałem podczas studiów naprawdę wiele ciekawych osób, z którymi kontakt mam do dziś. Naszą tradycją stały się grille na Lumumbowie (osiedle akademickie). Kiedyś jedne z naszych ćwiczeń zostały odwołane i tak to się zaczęło. W sumie zarówno po zajęciach, jak i w ich trakcie mieliśmy czas na integrację. Wszystko dzięki dużej liczbie projektów realizowanych przez nas w grupach podczas studiów. To również bardzo pomogło zacieśnić nasze relacje.
Miałbyś jakąś radę dla studentek i studentów, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę na Filologu?
Na pewno chciałbym im przekazać, że dziennikarstwo to nie jest tylko siedzenie i pisanie czegoś na przykład w domu, lecz także wychodzenie do ludzi i praca w terenie. Ważne jest też budowanie relacji oraz sieci kontaktów, zwłaszcza jeśli jesteśmy zainteresowani jakąś konkretną dziedziną. No i przede wszystkim pamiętajcie o zaangażowaniu w same studia, jak również w staże czy pierwsze praktyki. To wam pozwoli nabywać różnorodne umiejętności, które będą potem bardzo przydatne na rynku pracy.
Rozmowę przeprowadzono w sierpniu 2022 roku.