Podsumowanie projektu „Obiecane inspiracje. Rozmowy z przedstawicielami kultury, nauki i sztuki”

Jak u różnych twórców wygląda praca kreatywna? W jaki sposób najlepiej rozwijać swoje uzdolnienia i wykorzystywać mocne strony osobowości? Jakie ścieżki kariery wybierają humaniści i czy warto uczyć się na „cudzych sukcesach”? Cykl „Obiecane inspiracje” to gratka dla wszystkich, których interesują dobre praktyki z obszaru aktywności kulturalnej i naukowej.

Od stycznia do września 2023 roku zrealizowany został cykl otwartych dyskusji ujętych w autorskim projekcie Agnieszki Janiszewskiej – redaktorki, pisarki i doktorantki na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ. Do udziału w spotkaniach i podzielenia się swoimi złożonymi doświadczeniami twórczymi zaproszeni zostali przedstawiciele kultury, nauki i sztuki. Przedsięwzięcie zostało zrealizowane pod patronatem Rektor Uniwersytetu Łódzkiego.

18 INSPIRUJĄCYCH SPOTKAŃ

Łącznie odbyło się 18 dyskusji z udziałem następujących osób: 

  • pisarze: Łukasz Barys, Marta Motyl, dr Anna Ciarkowska (również literaturoznawczyni i asystentka na UŁ) i dr Joanna Bator – nagrodzona Nagrodą Literacką „Nike”,  
  • artysta, malarz i pedagog – Jacek Świgulski, 
  • właściciel Wydawnictwa Księży Młyn – Michał Koliński,
  • reżyser Piotr Złotorowicz, 
  • dyrektor Filharmonii Łódzkiej – Tomasz Bęben, 
  • kierowniczka Biblioteki Wolność, animatorka kultury i krytyczka literacka – dr Natalia Królikowska, 
  • socjolog i wykładowca UŁ, poeta i twórca kolaży – prof. dr hab. Krzysztof T. Konecki  
  • poetka Joanna Guzik,
  • historyk filozofii, filozof, wykładowca akademicki i profesor UŁ – dr hab. Paweł Pieniążek, 
  • psychoterapeutki, pedagożki i adiunktki UŁ – dr Aleksandra Chmielińska i dr Monika Modrzejewska-Świgulska,
  • dziennikarka, kulturoznawczyni, była redaktorka naczelna „Gazety Wyborczej” w Łodzi – Barbara Piegdoń-Adamczyk,
  • antropolog kultury, pisarz, redaktor naczelny Kwartalnika Artystyczno-Literackiego „Arterie” – dr Przemysław Owczarek,
  • pisarz, filozof, tłumacz, laureat Nagrody im. Tadeusza Kotarbińskiego – dr Maciej Świerkocki,
  • life coach, dyrektor merytoryczny Hutchinson Institute, współtwórca Festiwalu Świadomego Rozwoju, terapeuta systemowy – dr Łukasz Marciniak,
  • fizyk doświadczalny, nanotechnolog, wykonawca i kierownik projektów badawczych z obszaru nanoelektroniki – dr Maciej Rogala.

Wszystkie spotkania zostały zarejestrowane przez Obiecaną Cafe i można ich odsłuchać na uniwersyteckich platformach streamingowych: SoundCloud, Spotify, Apple Podcast.

PROCES TWÓRCZY I JEGO SPECYFIKA

Rdzeniem tematycznym dyskusji stał się proces twórczy traktowany jako kategoria uniwersalna, która niezależnie od uprawianej dziedziny sztuki czy dyscypliny naukowej ma pewne cechy stałe. Rozmówcy podjęli próbę analizowania pracy kreatywnej przy jednoczesnym uwzględnieniu realiów organizacyjnych i ekonomicznych. Padały również pytania o rolę wartości i znaczenie sztuki we współczesnym społeczeństwie konsumpcyjnym i informacyjnym. Wszystkie spotkania poprowadziła inicjatorka projektu Agnieszka Janiszewska.

PUNKTY WIDZENIA

Formuła spotkań cyklicznych umożliwiła konfrontację wielu punktów widzenia, a rozmówcy nie zamykali się w określonej dyscyplinie naukowej czy artystycznej. Poruszano takie kwestie jak:

  • rozwój zdolności twórczych i mocnych stron osobowości
  • wykorzystanie indywidualnych zasobów do satysfakcjonującego i twórczego życia
  • pokonywanie blokad, mogących hamować ekspresję twórczą
  • samorealizacja, rozwój kreatywności i postawy twórczej
  • osiąganie dobrostanu poprzez twórczość

Zaproszeni przez Agnieszkę Janiszewską twórcy odnosili się również do aspektów praktycznych swojego codziennego funkcjonowania. Uwzględniali przy tym działalność na gruncie lokalnym, czyli:

  • sposoby na skuteczną realizację celów zawodowych
  • finansowanie projektów artystycznych
  • promocja twórczości i budowania relacji z odbiorcami
  • ścieżki rozwoju kariery humanistów

OTWARTY PROJEKT

Cykl skierowany został do szerokiego grona odbiorców – społeczności akademickiej, lokalnych działaczy kultury, twórców (w tym przedsiębiorców) oraz do wszystkich osób ogólnie zainteresowanych kulturą, nauką i sztuką.

Moim zamysłem jako organizatorki było dostarczenie forum do wymiany idei oraz prezentacji dorobku twórczego i doświadczeń dla naukowców, artystów i reprezentantów szeroko pojętych przemysłów kreatywnych. Na udziale w spotkaniach mogli skorzystać przede wszystkim ci, którzy pragną pracować twórczo i z pasją, na przykład początkujący artyści czy studenci kreślący swoją ścieżkę rozwoju

wyjaśnia Agnieszka Janiszewska.

Dodać warto, iż prowadzony przeze mnie cykl „Obiecanych inspiracji” przebiegał symultanicznie do realizowanego projektu pracy doktorskiej pt. „Przymus tworzenia w narracjach artystów. Perspektywa psychopedagogiczna”. W ramach rozprawy przeprowadziłam 24 wywiady z artystami na temat odczuwanej przez nich silnej potrzeby ekspresji artystycznej – jej genezy, sposobu odczuwania, konsekwencji dla różnych obszarów życia. Pracę realizowałam w teoriach samorealizacji i potrzeb człowieka, a do głównych wniosków z badań należy to, że odczuwanie nasilonej potrzeby tworzenia ma duże znaczenie dla funkcjonowania twórców na poziomie psychicznym, ale również w otoczeniu społecznym, o czym warto informować i dyskutować – również w ramach otwartych spotkań o charakterze kulturalnym. Co szczególnie istotne, niejednokrotnie inspirowałam się wypowiedziami uczestników „Obiecanych inspiracji”, które dostarczały nowych ważnych tropów do poszukiwań badawczych, co – o czym jestem przekonana – miało wpływ na wzbogacenie moich analiz empirycznych, dotyczących potrzeby tworzenia i samorealizacji artystów. Podobna zależność działała również w drugą stronę – poszukiwania teoretyczne i analizy empiryczne z obszaru pedagogiki i psychologii twórczości stanowiły wsparcie do merytorycznego przygotowania się i prowadzenia rozmów z Gośćmi „Obiecanych inspiracji”.

dodaje prowadząca.

Jak więc się wydaje, wartością projektu było zetknięcie dwóch przestrzeni: prac badawczych nad doktoratem, które zainspirowały autorkę do podjęcia aktywności, dzięki której przekazywała wiedzę w przystępny i ciekawy sposób oraz prezentowała ludzi nauki, sztuki, kultury. Dodatkowym atutem było to, że odbywało się to w bezpośredniej relacji ze społeczeństwem.

Na miejsce spotkań nieprzypadkowo wybrano popularną kawiarnię „Obiecana Cafe”, która znajduje się Ogrodach Geyera, czyli w modnym obecnie kompleksie restauracyjno-rekreacyjnym przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. „Obiecane inspiracje” to projekt otwarty, inkluzywny i egalitarny, stąd jego pomysłodawczyni zdecydowała się na wyjście poza mury akademii. I faktycznie w „Obiecanej Cafe” pojawiała się publiczność ze zróżnicowanych pod względem zainteresowań i profesji środowisk, a organizatorka miała okazję, by osiągnąć swój pośredni cel – zainspirować szerokie grono odbiorców do podejmowania własnych projektów twórczych.

Mam nadzieję, że spotkania przyczyniły się również do wzrostu samoświadomości zebranej publiczności. I że dzięki temu przynajmniej część osób będzie śmielej realizować własne plany, a tym samym umacniać swój życiowy dobrostan

dodaje pomysłodawczyni „Obiecanych inspiracji”.

Inspirowanie i wzmacnianie twórczej postawy życiowej nie zakończyło się wraz z realizacją cyklu spotkań. Na podstawie każdej dyskusji przygotowano podcast pod tytułem „OBIECANA rozmowa przy kawie”, na który składają się zapisy rozmów z gośćmi Agnieszki Janiszewskiej. Wszystkie podcasty zrealizowała „Obiecana Cafe”.

WYBRANE CYTATY

Wybrane cytaty z rozmów „Obiecane inspiracje. Rozmowy z przedstawicielami kultury, nauki i sztuki”.

  • o trendach we współczesnej kulturze, roli instytucji kultury na podstawie bibliotek

zdjęcie ze spotkania

Enigmatyczne „trzecie miejsce” – którego ideę wysunął socjolog Ray Oldenburg – to przestrzeń życia współczesnego człowieka, w którym poza domem i pracą można jakościowo spędzić czas. Służy ono uspołecznianiu, sieciowaniu ludzi, wzmacnianiu ich pasji, aktywności, zainteresowań, hobby – tego wszystkiego, co podnosi jakość życia w wymiarze indywidualnym, ale także szerszym, społecznym.

Uważam, że na miano „trzeciego miejsca” szczególnie zasługują biblioteki – przede wszystkim dlatego, że są one miejscem publicznym, dostępnym, równościowym, gdzie teoretycznie spotkać się może każdy z każdym. Bibliotek jest dużo, są więc blisko nas i pozostają otwarte na lokalną społeczność, pozwalają tworzyć nowe, a także wzmacniać już istniejące więzi społeczne. Dzisiejsza biblioteka to nie jest już tylko wypożyczalnia książek! Festiwale, warsztaty, a nawet joga czy gimnastyka słowiańska – współczesne biblioteki ewoluują w stronę multifunkcyjnych centrów kultury. Taki jest trend światowy i łódzkie biblioteki akurat świetnie za nim podążają.

dr Natalia Królikowska

zdjęcie ze spotkania

  • na temat wyzwań współczesnej kultury, związanych z rozwojem technologii

Czy dożyję czasów, że Wydawnictwo „Znak” zatrudni sztuczną inteligencję zamiast Bator? Wątpię! Pisanie literatury pięknej to jest zbyt skomplikowana i subtelna materia.

dr Joanna Bator

  • o procesie twórczym – na przykładzie pisarstwa

Na początku procesu twórczego jest tylko „zahaczka”, czyli nagle słyszy się frazę albo całą opowieść. I w głowie dzieje się coś takiego, że wie się, że zaczyna się opowieść, ale przed tym etapem pchnięcia, nazwijmy to, „ducha twórczego”, jest cały proces myślowy. Książka dojrzewa w tobie, wiesz, w którą stronę prowadzą twoje myśli, lęki, fascynacje. To się składa z ułamków, fragmentów, ulotnych wrażeń. Czuje się coś w rodzaju aury opowieści, takiej zmysłowej – jej smak, zapach, kolor. I później jest „zahaczka” – tak jak w przypadku powieści „Gorzko, gorzko” był to spacer po cmentarzu po Unisławiu Śląskim (…) I człowiek wie, że to jest ten moment, że należy wracać do domu i pisać! Na tym etapie ja już wiem, o czym opowiadam. A postaci, wątki, wydarzenia rodzą się w trakcie pisania. Tak to wygląda.

W pisaniu w ogóle nie chodzi o to, co nazywamy pomysłem, tylko o to, że ma się tę specyficzną umiejętność przetwarzania drobiazgów codziennego życia w tekst literacki. To nie było tak, że pisząc pierwszą powieść, myślałam sobie „ach, jak ja bardzo chcę być pisarką, która będzie dostawała nagrody”. Nie. Ja chciałam opowiedzieć wam pewną historie – to jest absolutnie pierwotne uczucie, jeśli myśli się o tym, żeby być pisarzem czy pisarką. Że ma się opowieść do dania ludziom. Natomiast kluczowa jest też odpowiedź czytelnicza – to, że te historie są przyjęte, że moje książki trafiają na półki, że potem dostaję zdjęcia tych półek z moimi i innymi książkami.

To doświadczenie, że są ludzie, którzy rozumieją moje opowieści, jest dla mnie twórcze, uwznioślające, bardzo, bardzo ważne!

 dr Joanna Bator

zdjęcie ze spotkania

  • porady na temat twórczości, refleksje na podstawie własnych doświadczeń, ogólne inspiracje dla publiczności

Dużo pisz, dużo czytaj, wysyłaj teksty w świat!

dr Anna Ciarkowska

zdjęcie ze spotkania

Cierpię na tzw. „szczególarstwo”, które nieco utrudnia życie, ale za to „dedlajny” pomagają. Kiedyś trzeba skończyć projekt, a długa „cisza" nie służy pisarzom. Co mogłabym poradzić? Skończ z autosabotażem, uwierz, że możesz i ukończ twórczy projekt!

Marta Motyl

zdjęcie ze spotkania

Nie bądź taki ambitny – napisz coś prostszego, na miarę obecnych możliwości, bo rozwijamy się w procesie twórczym. Liczy się autentyczność, więc nie bójmy się pisać o tym, co nam bliskie i osadzać tego w czasach i w miejscu, w których żyjemy.

Łukasz Barys

zdjęcie ze spotkania

Przede wszystkim trzeba liczyć na siebie i na swoje pomysły.

Michał Koliński

zdjęcie ze spotkania

Trzeba słuchać ciała, bo nigdy nie kłamie. Nie należy też bać się zejść z bezpiecznej, ale nudnej i nijakiej drogi. Życiowa „re-decyzja” to kryzys, ale taki, który zazwyczaj daje nam zupełnie nową siłę.

dr Aleksandra Chmielińska

zdjęcie ze spotkania

Po co tłumaczyć monstrualne, ponad stuletnie dzieła w rodzaju „Ulissesa"...? Które przecież były już tłumaczone? Odpowiem słowami Abbiego Hoffmana: „Just for the hell of it”! Czyli dla zabawy, dla draki i dla jaj! Bo można i bo się kocha to robić.

A poza tym nie warto kopiować, bo najpiękniej, choć też najtrudniej, być sobą.

dr Maciej Świerkocki

  • o roli instytucji publicznych na przykładzie Filharmonii, o społecznej roli i specyfice pracy artysty, o własnych doświadczeniach krystalizujących (momentach ukierunkowujących dalszy kierunek zawodowego rozwoju)

zdjęcie ze spotkania

Filharmonia to idea, spuścizna, odpowiedzialność, jest to miejsce tworzenia i wywoływania emocji. Miejsce, które tym się różni od kompaktu i od DVD, że nigdy nie jest takie samo. Nie da się powtórzyć koncertu, który odbył się live.

Ci wszyscy, którzy decydują się przyjść do Filharmonii – korzystają z zaproszenia albo kupują bilet – uczestniczą w wyjątkowym momencie swojego życia, który jest tylko w ich władaniu i w kontekście tego, co się wydarzyło na estradzie.

Filharmonia jest też miejscem czarów – takich muzycznych, kiedy emocje generowane przez artystów trafiają do emocji, uszu i serc. Pobudzają wrażenia u tych, którzy są akurat w Sali koncertowej.

Czy można być artystą od 9.15 do 13.00? Codziennie, podczas prób? I potem wieczorami podczas koncertów? Czyli czy można być artysta „od do”? Praca muzyka to jest normalna działalność, normalna praca, ale jest w niej aspekt twórczy.

W Filharmonii pracuje się na emocjach, ale każdy pracownik ma swoje problemy i wyzwania życia codziennego, nie jest więc tak, że to miejsce tryska tylko szczęśliwością. Nie jest tak. Ale gdyby nie to, że co jakiś czas dzieje się coś takiego, że ta orkiestra się unosi i dzieją się rzeczy niezwykłe…To są czary i to jest bardzo dobre usprawiedliwienie dla ponoszonego wysiłku.

Gdzie miejsce na artystę, a gdzie miejsce na managera życia? Artyści to nie są ludzie wyłączeni z życia – czasem trzeba odebrać dziecko ze szkoły, zająć się starszą mamą, dowieść leki do wujka i tak dalej. Wydaje mi się jednak, że ten miks funkcjonuje tylko dlatego, że dla tych, którzy się decydują na taką pracę, granie muzyki, śpiewanie, przeżywanie tego w grupie na koncertach jest kluczową wartością.

Jeśli jesteście w sali koncertowej i spotykacie się ze szczerym wykonaniem, takim, które porywa, to znaczy, że ci, którzy siedzą na estradzie, muszą się angażować. Jeśli to zaangażowanie nie jest szczere albo jest na pół gwizdka, to publiczność też będzie czuła na pół gwizdka.

Natomiast artyści, jeśli chcą naprawdę dla was zagrać, bardzo się angażują. Proszę wybaczyć mi sformułowanie, ale to jest bliskie takiej emocjonalnej prostytucji wręcz. Oni są tak szczerzy, że aż bezbronni. I czym ma być w takiej sytuacji nagrodzony artysta? Pensją? Ale pensja będzie, tak czy inaczej. Musi być aplauz, musi być odbiór po tej drugiej stronie!

zdjęcie ze spotkania

Czy można być artystą i managerem? Ja o sobie nie myślę jako o artyście, ja dla artystów pracuję. Państwo nie chodzicie do Filharmonii „na dyrektora” – chodzicie na artystów, nie na mnie. Natomiast my – pracownicy Filharmonii – możemy mieć dużą zdolność rozumienia artystów. Ja o sobie mówię żartobliwie, że jestem „pianistą skończonym”, czyli wykształconym, niegrającym. Ale na pewno rozumiem, o co chodzi w tej materii. W moim konkretnym przypadku to było tak, że koszty emocjonalne, jakie ponosiłem jako wykonawca różnych małych koncercików, były tak wysokie, że zyski z tych koncertów nie pokrywały tych kosztów. Natomiast przez przypadek kiedyś, jak próbowałem sobie wiele lat temu, w 1998 roku, radzić z życiem, zacząłem pisać o muzyce do różnych lokalnych tygodników, recenzować płyty. Pracowałem również wtedy jako nauczyciel w szkole muzycznej i pomyślałem sobie, że skoro mogę zrobić koncert dla uczniów, to mogę też ten koncert zapowiedzieć, a potem go zrecenzować. Zrobię więcej wierszówki i będzie na buty dla dziecka – tak mówiąc pół żartem, pół serio. I zacząłem organizować ten koncert i pamiętam, że to, co się wydarzyło wokół tych czynności, było dla mnie niezwykle zaskakujące. Okazało się, że to, co w innej przestrzeni mnie tremowało i dewaluowało poczucie satysfakcji, w tej sferze, takiej operacyjnej, nie stanowiło dla mnie najmniejszego problemu. Nie miałem problemu w rozmowach z prezydentami miast, z proboszczami kościołów, nie miałem problemów, żeby powiedzieć słowo do kamery. I po tym pierwszym koncercie – to były Jasełka dla szkoły muzycznej w Lutomiersku, zagrane w kościele w Zduńskiej Woli, to był mój pierwszy taki koncert amatorski – wróciłem do domu PKS-em i wchodząc do korytarza aż zakląłem, ale tak z radością: „Wreszcie wiem, co ja mam w życiu robić!” I od tego momentu minęło dwadzieścia parę lat.

Tomasz Bęben

zdjęcie ze spotkania

W rozwoju osobistym trzeba czasem skoczyć na głęboką wodę – po prostu. Można pracować nad sobą latami przy pomocy różnych technik, metod i form wsparcia, takich jak coaching – to jest ogromna wartość, ale co jakiś czas trzeba po prostu skoczyć czyli zrobić to, co trudne, ale najbardziej dla nas na dany moment rozwojowe, najbardziej potrzebne. Inaczej nawet rozwój osobisty może nam szkodzić i stać się uzależnieniem, które nie prowadzi do prawdziwego rozwoju osobowości

dr Łukasz Marciniak

***

Organizatorka: Agnieszka Janiszewska

Filolog, redaktorka, pisarka (autorka powieści „Woda księżycowa”), doktorantka przy Katedrze Edukacji Artystycznej i Pedagogiki Twórczości Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ. Jest dyplomowanym life coach’em i trenerką. Specjalizuje się w pracy z artystami, osobami chcącymi realizować twórcze projekty i z osobami poszukującymi swojej drogi rozwoju zawodowego. Projekt „Obiecane inspiracje” jest kontynuacją jej autorskiego cyklu wywiadów z łódzkimi artystami, pod tytułem „Inspiracje dla duszy”, zrealizowanego we współpracy z Fundacją KIPISZ oraz cyklu rozmów panelowych „Artystyczne inspiracje. Kulturalna jesień w Łodzi”.

  • Współorganizator: Marcin Kujanek — przedsiębiorca, manager Obiecanej Cafe
  • Patronat honorowy: Rektor Uniwersytetu Łódzkiego
  • Patron medialny: Radio Łódź
  • Partnerzy: Obiecana Cafe, Formy przekazu Marta Pokorska-Jurek, Wydział Nauk o Wychowaniu UŁ, Interdyscyplinarne Koło Naukowe Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych, Fundacja LodzArte, Fundacja Think Łódź, Kino „Charlie”, Księży Młyn Dom Wydawniczy, Karolina Wojciechowska – Fotografia Kobieta Biznes, twórca muzyczny „Empati” Patryk Pietroń, Calypso Fitness Club Polska.

Redakcja: Agnieszka JaniszewskaAgata DawidowiczBartosz Kałużny (Centrum Komunikacji i PR UŁ)
Zdjęcia: Bartosz Kałużny (Centrum Komunikacji i PR UŁ), mgr Mateusz Kowalski (WF-H UŁ), Jacek Świgulski, Andrzej Janiszewski

Misją Uniwersytetu Łódzkiego jest rzetelne prowadzenie badań naukowych oraz aktywne głoszenie prawdy z nich płynącej, tak by mądrze kształcić kolejne pokolenia, być użytecznym dla społeczeństwa oraz odważnie odpowiadać na wyzwania współczesnego świata. Doskonałość naukowa jest dla nas zawsze najlepszym kompasem. Nasze wartości to: odwaga, ciekawość, zaangażowanie, współpraca i szacunek.